Skala nieudolności i nieprawości rządów Donalda Tuska osiągnęła już
masę krytyczną. Przecież autostrad w ogóle żadnych nie zbudowano. Te,
które zbudowano źle, budował rząd Tuska a nie cwane firmy. Nawet jeśli
budowały cwane firmy to były stale w kontakcie z Tuskiem. A jak nie były
to rzeczywistość jest dupy i ktoś musi za to odpowiadać. Przecież nie
my sami. To Tusk! To Miller! To Kaczyński (poczekajcie zobaczycie).
Teraz do rzeczy. Zebrane potknięcia i błędy i usterki rzeczywistości
są w jakiejś mierze realne. Ale to jest pisanie pod tezę i przesłanie: "Jest źle. Winien jest zawsze ktoś inny. Ten inny to Tusk."
Napiszę inną tezę: "Jest świetnie. Winni pewnym
jednak przejawom degrengolady są ludzie w ogólności czyli społeczeństwo.
Tusk robi błędy ale kto ich nie będzie robił?"
Jest świetnie w Polsce bo średni wiek przechodzenia na emerytuję jest niższy niż w takich np. bogatych Niemczech.
Jest świetnie bo przy okazji wielu prywatyzacji, likwidacji itd. całe
rzesze najbliżej zainteresowanych załóg brało ogromne pieniądze.
Jest świetnie bo na przywileje emerytalne sędziów, prokuratorów,
funkcjonariuszy, rolników, górników, kolejarzy, nauczycieli pozostałe
społeczeństwo wydało przez 20 lat ok 700mld złotych. Taki generał wojska
polskiego co to ma brzuch i zero pojęcia o wojnie dostaje po przejściu w
stan spoczynku ponad 10 tysięcy emerytury.
Szeregu grupom i osobom jest cudownie. Wyrwały one ze wspólnego worka
rozmaite korzyści i teraz trzeba na to pieniędzy. Rostowski zły bo podniósł akcyzę. Opozycja by obniżyła. Po fakcie oczywiście bo dochody zaczęły spadać. Po fakcie każdy jest mądry, zwłaszcza gdy za nic nie odpowiada.
Dzisiejszy trzydziestolatek w policji może jak zechce przejść na emeryturę w wieku trzydziestu pięciu lat, ten sam "zwykły" trzydziestolatek w ZUS otrzyma świadczenie emerytalne w wieku sześćdziesięciu siedmiu
lat. Czy do jasnej cholery jeszcze ktoś może mieć wątpliwości co do
tego że w Polsce jest niektórym świetnie? Co do tego, że nieprawość
bierze się z Polaków? Z ich skutecznego egoizmu?
Te pieniądze wypłacane w ramach zdobytych przywilejów, te pieniądze
wypłacane jako łapówki za likwidacje i prywatyzacje po pierwsze
zdeprawowały ludzi ucząc ich, że nie są razem tylko, że
o swoje trzeba walczyć kosztem innych (ustępstw rządu). Po drugie nie
poszły na zapłatę za pracę ani na inwestycje tylko stały się "łupem"
tych co mają lepsze łokcie i są bliżej koryta. Stąd jest mniejsze
zapotrzebowanie na pracę, większe bezrobocie i słaby wzrost.
Na tym tle, przekręty firm budujących autostrady, numery
urzędników (jeden za pieniądze państwa fundował sobie opiekunkę do
dziecka a drugi latał po cmentarzach żeby się spotykać z biznesmenem),
na tym tle te te przekręty jawią się jako prosta konsekwencja. Gimnastyka
Rostowskiego to po prostu wysiłki księgowego (zresztą niezłego) żeby
jakoś ten pękający worek jakim jest budżet związać i dowieść do
następnego przystanku. Realnych koncepcji na poprawę nie ma nikt. PiS
radzi zadłużać nasze dzieci, dodatkowo dołożyć po tysiąc złotych
miesięcznie na każde z nich (znów je zadłużając), żąda zachowania
przywilejów (kolejnych) sędziów w sądach rejonowych, które chce odebrać
Gowin.
Nie ma recepty z prostej racji. Wiele grup jest umoczonych w nie
mające nic wspólnego z rozsądkiem korzyści, pochodzące ze "wspólnego
stołu". Żaden polityk tego nie ruszy bo to zwarte elektoraty i w miarę
liczne. Więc ten co się wypowie przeciw tej rzeczywistości zostanie
wyautowany z władzy. Więc po co mu to. Łatwiej krytykować Rostowskiego i
obiecywać tysiąc złotych na każde dziecko i mówić "przecież można się
więcej zapożyczyć".
Sami sobie zgotowaliśmy ten los. Dlatego tak pilnie poszukiwani są winni niedomagań obserwowanej rzeczywistości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz