Dlaczego
wypowiadasz te słowa, bardziej aniżeli jakieś inne? Dlaczego robisz to,
a nie coś innego? Dlaczego decydujesz tak, a nie inaczej? Pod wpływem
rozumu? Dobra wymówka budząca uśmiech fachowców. Robisz tak pod wpływem
emocji.
Robimy, decydujemy, mówimy, postępujemy - bo tak
czujemy. Nawet rozumujemy, bo tak czujemy a nie nasze odczucia i
uczucia, sympatie i antypatie, skłonności i zniechęcenia, są skutkiem
racjonalnego myślenia. Racjonalne myślenie jest jedynie używane przez
nas, do uzasadniania słuszności tego co czujemy w środku. Ten proces
nazywa się racjonalizacją. Będziemy się zaklinać, że nasze wybory i
oceny są pochodną naszego rozumowania. Jasno widzimy przecież, że mamy
rację, a nasza racja wynika z racjonalnej argumentacji. Nic podobnego.
Mamy pierwej ukształtowany obraz poglądów, który jest połączony z
naszymi emocjami. Następnie w procesie percepcji, wszystko co nie pasuje
do tego obrazu, wszystko co koliduje z tymi emocjami, zostanie
pominięte, zapomniane albo wprost odrzucone. Wszystko co potwierdza
nasze emocje, a tym samym pierwotny pogląd na rzeczywistość, zostanie
zapamiętane, wyolbrzymione, wyróżnione, przewartościowane,
podkoloryzowane.
Rozsądek i rozumowanie są jedynie narzędziami w
służbie uczuć i emocji. Wiedzą o tym, ci co żyją z kierowania
postępowaniem ludzi. Dlatego, jeśli chcesz zawładnąć ludźmi, nie mów im
prawdy, nie apeluj do ich rozsądku czy rozumu. Odezwij się do ich
emocji. Porwij je. Przykuj je do swojej osoby albo swojego celu. Spraw
by się emocjonalnie identyfikowali z twoją osobą i emocjonalnie gardzili
wszystkim innym.
Politycy nie zajmują się sprawowaniem
władzy. Nie zajmują się też walką o władzę. Nie zajmują się też
kierowaniem polityką. Tym wszystkim zajmują się podmioty mające realny
wpływ na rzeczywistość. Wielkie grupy zawodowe, posiadacze wielkich
zasobów finansowych, wielkie domy medialne, mafie, tajne służby itd. To
gra i starania tych wszystkich podmiotów, kieruje politykę w tę lub inną
stronę. Podmioty te nie mogą jednak bezpośrednio wykonywać swoich
zamiarów, potrzebna jest przestrzeń, w której gra interesów znajdzie
swoją materializację, w postaci formalnych i oficjalnych decyzji i
stanowienia prawa. Ta przestrzeń to oficjalna polityka. Ludzie, którzy
za których pośrednictwem owa gra interesów dochodzi do skutku, to
politycy. Rolą, zadaniem i funkcją polityków jest reprezentowanie interesów realnych podmiotów
politycznych. Ponieważ to reprezentowanie zachodzi w następstwie
głosowania ludzi, celem polityków jest uzyskanie maksymalnej liczby
głosów, by stać się ich reprezentantem. Aby skłonić ludzi do oddawania
głosu na siebie, należy odwołać się do mechanizmów, które najsprawniej i
najefektywniej, powiążą postawy ludzi z osobami polityków - do emocji.
Polityk,
który potrafi przykuć emocje ludzi do swojej formacji i do swojej osoby
jest dobrym politykiem. Ten, który tego nie potrafi albo nie próbuje,
ląduje z czasem na śmietniku, ze względów wyżej opisanych. Najlepszymi
emocjami do wykorzystania w polityce są emocje negatywne. Strach,
poczucie zagrożenia, poczucie skrzywdzenia i idąca w ślad za nimi
pogarda i nienawiść do przeciwników. Ten zestaw emocji zaimplementowany w
osobowości zwolennika, niemal całkowicie czyni go przywiązanym do
osoby, treści, formacji i postępowania polityka.
Ponieważ
nasza formacja albo polityk, uosabia nasz cel. Ponieważ nasz cel jest
najświętszy, to wszystko co w niego godzi jest najpodlejsze, więc
odrzucimy każdy racjonalny argument godzący w naszego polityka albo naszą
postawę. Nie zakwestionujemy naszej postawy bo wyszlibyśmy na idiotów, a
to bolesne doświadczenie. Bo zidentyfikowaliśmy jakąś część siebie z
tym nurtem politycznych poglądów, więc jakiejś części siebie
musielibyśmy się wyrzec. Nie zmienimy naszego poparcia, bo
udzielilibyśmy go ludziom godnym pogardy. Nie zmienimy formacji
politycznej, bo taki co ją zmienia jest zdrajcą i zapluwamy się nieustannie, na widok takich zmian.
W
takim środowisku, jeśli się chce osiągnąć sukces w polityce, nie wolno
się odwoływać do zdrowego rozsądku czy racjonalnego rozumowania. Należy
wykorzystać poczucie zdrowego rozsądku i dać ludziom uzasadnienie dla
tego, że ich emocje odzwierciedlają racjonalne rozumowanie. Należy
przywiązać ich emocje do siebie. To jest, wzbudzić w nich to połączenie -
uwznioślenie, do niemal religijnego poziomu, własnych idei i celów
politycznych, połączenie tych celów i idei z osobą i formacją polityka, nienawiść i pogarda dla wszystkiego co jest przeciwne obozowi i politykowi "w którym pokładamy nadzieję".
Trzeba
oddać sprawiedliwość politykom w Polsce, że doskonale odczytują te
mechanizmy reakcji ludzkich i społecznych, i niemal perfekcyjnie
korzystają z nich w prowadzonej działalności. Oczywiście ubocznym
skutkiem, jest degradacja zachowań ludzkich i ludzkich relacji. No ale
to nie dotyczy polityków, zresztą, to jest cena, która i tak musi być
zapłacona. Póki co.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz