Dlaczego negatywne emocje w polskiej polityce są korzystne

http://merlin.pl/Dramat-polityczny_Zbigniew-Sciubak/download/product/223,1258658.html?utm_source=swiatczytnikow&utm_medium=porownywarki&utm_term=Dramat+polityczny+%28EPUB%29&utm_campaign=ebooki

Dlaczego wypowiadasz te słowa, bardziej aniżeli jakieś inne? Dlaczego robisz to, a nie coś innego? Dlaczego decydujesz tak, a nie inaczej? Pod wpływem rozumu? Dobra wymówka budząca uśmiech fachowców. Robisz tak pod wpływem emocji.

Robimy, decydujemy, mówimy, postępujemy - bo tak czujemy. Nawet rozumujemy, bo tak czujemy a nie nasze odczucia i uczucia, sympatie i antypatie, skłonności i zniechęcenia, są skutkiem racjonalnego myślenia. Racjonalne myślenie jest jedynie używane przez nas, do uzasadniania słuszności tego co czujemy w środku. Ten proces nazywa się racjonalizacją. Będziemy się zaklinać, że nasze wybory i oceny są pochodną naszego rozumowania. Jasno widzimy przecież, że mamy rację, a nasza racja wynika z racjonalnej argumentacji. Nic podobnego. Mamy pierwej ukształtowany obraz poglądów, który jest połączony z naszymi emocjami. Następnie w procesie percepcji, wszystko co nie pasuje do tego obrazu, wszystko co koliduje z tymi emocjami, zostanie pominięte, zapomniane albo wprost odrzucone. Wszystko co potwierdza nasze emocje, a tym samym pierwotny pogląd na rzeczywistość, zostanie zapamiętane, wyolbrzymione, wyróżnione, przewartościowane, podkoloryzowane.

Rozsądek i rozumowanie są jedynie narzędziami w służbie uczuć i emocji. Wiedzą o tym, ci co żyją z kierowania postępowaniem ludzi. Dlatego, jeśli chcesz zawładnąć ludźmi, nie mów im prawdy, nie apeluj do ich rozsądku czy rozumu. Odezwij się do ich emocji. Porwij je. Przykuj je do swojej osoby albo swojego celu. Spraw by się emocjonalnie identyfikowali z twoją osobą i emocjonalnie gardzili wszystkim innym.

Politycy nie zajmują się sprawowaniem władzy. Nie zajmują się też walką o władzę. Nie zajmują się też kierowaniem polityką. Tym wszystkim zajmują się podmioty mające realny wpływ na rzeczywistość. Wielkie grupy zawodowe, posiadacze wielkich zasobów finansowych, wielkie domy medialne, mafie, tajne służby itd. To gra i starania tych wszystkich podmiotów, kieruje politykę w tę lub inną stronę. Podmioty te nie mogą jednak bezpośrednio wykonywać swoich zamiarów, potrzebna jest przestrzeń, w której gra interesów znajdzie swoją materializację, w postaci formalnych i oficjalnych decyzji i stanowienia prawa. Ta przestrzeń to oficjalna polityka. Ludzie, którzy za których pośrednictwem owa gra interesów dochodzi do skutku, to politycy. Rolą, zadaniem i funkcją polityków jest reprezentowanie interesów realnych podmiotów politycznych. Ponieważ to reprezentowanie zachodzi w następstwie głosowania ludzi, celem polityków jest uzyskanie maksymalnej liczby głosów, by stać się ich reprezentantem. Aby skłonić ludzi do oddawania głosu na siebie, należy odwołać się do mechanizmów, które najsprawniej i najefektywniej, powiążą postawy ludzi z osobami polityków - do emocji.

Polityk, który potrafi przykuć emocje ludzi do swojej formacji i do swojej osoby jest dobrym politykiem. Ten, który tego nie potrafi albo nie próbuje, ląduje z czasem na śmietniku, ze względów wyżej opisanych. Najlepszymi emocjami do wykorzystania w polityce są emocje negatywne. Strach, poczucie zagrożenia, poczucie skrzywdzenia i idąca w ślad za nimi pogarda i nienawiść do przeciwników. Ten zestaw emocji zaimplementowany w osobowości zwolennika, niemal całkowicie czyni go przywiązanym do osoby, treści, formacji i postępowania polityka.

Ponieważ nasza formacja albo polityk, uosabia nasz cel. Ponieważ nasz cel jest najświętszy, to wszystko co w niego godzi jest najpodlejsze, więc odrzucimy każdy racjonalny argument godzący w naszego polityka albo naszą postawę. Nie zakwestionujemy naszej postawy bo wyszlibyśmy na idiotów, a to bolesne doświadczenie. Bo zidentyfikowaliśmy jakąś część siebie z tym nurtem politycznych poglądów, więc jakiejś części siebie musielibyśmy się wyrzec. Nie zmienimy naszego poparcia, bo udzielilibyśmy go ludziom godnym pogardy. Nie zmienimy formacji politycznej, bo taki co ją zmienia jest zdrajcą i zapluwamy się nieustannie, na widok takich zmian.

W takim środowisku, jeśli się chce osiągnąć sukces w polityce, nie wolno się odwoływać do zdrowego rozsądku czy racjonalnego rozumowania. Należy wykorzystać poczucie zdrowego rozsądku i dać ludziom uzasadnienie dla tego, że ich emocje odzwierciedlają racjonalne rozumowanie. Należy przywiązać ich emocje do siebie. To jest, wzbudzić w nich to połączenie - uwznioślenie, do niemal religijnego poziomu, własnych idei i celów politycznych, połączenie tych celów i idei z osobą i formacją polityka, nienawiść i pogarda dla wszystkiego co jest przeciwne obozowi i politykowi "w którym pokładamy nadzieję".

Trzeba oddać sprawiedliwość politykom w Polsce, że doskonale odczytują te mechanizmy reakcji ludzkich i społecznych, i niemal perfekcyjnie korzystają z nich w prowadzonej działalności. Oczywiście ubocznym skutkiem, jest degradacja zachowań ludzkich i ludzkich relacji. No ale to nie dotyczy polityków, zresztą, to jest cena, która i tak musi być zapłacona. Póki co.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz