Nie było tam polityki. Moich wszystkich problemów. Nie było tam jutra ani ciężaru historii. Nie było tam decyzji ani oczekiwania. Miarowy ruch, pęd powietrza. Kolory. Świat. Życie. To co istnieje. Byłem - poza. Ale przecież - "w". Może bardziej, niż kiedykolwiek indziej.
Co jest prawdziwe? Co ostatecznie ważne? Czy jakiekolwiek pytania mają sens, gdy jest tu. I teraz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz