Bloger Matusiak na swoim interesującym blogu, tak oto przedstawił przyczynę sukcesu gospodarczego i ekonomicznego społeczeństw Niemiec i Japonii (szczególnie po wojnie):
"Zadecydował ogromny kapital ludzki - chec do pracy , dyscyplina a przede wszystkim kooperatywne nastawienie jednostek do uczciwej wspolpracy. "
To jest przyczyna wszystkich przyczyn. Czy w Polsce istnieje chęć do pracy, dyscyplina a przede wszystkim kooperatywne nastawienie jednostek do uczciwej współpracy?
Czy realnie rzecz biorąc, nauczyciele, górnicy, lekarze, mundurowi itd.
są "kooperatywnie" nastawieni do uczciwej współpracy z resztą
społeczeństwa? Czy też są egoistycznie nastawieni do osiągania korzyści
za pomocą nacisków, dorabiając do tego kłamliwe ideologie na temat
własnej godności i większego niż innych trudu?
Przyczyną "słabizny" w Polsce jest brak tkanki społecznej. Uczciwy
człowiek idzie w Polsce na dno albo z trudem utrzymuje się w chybotliwym
stanie przetrwania.
Uczciwy polityk nie zostanie nigdzie wybrany. Jeśli będzie ludziom
mówił prawdę i nie będzie im obiecywał przysłowiowych "gruszek na
wierzbie" - nie zostanie wybrany. Przestanie być politykiem. Bo ludzie -
chcą, żądają, czekają na "gruszki na wierzbie", wiedząc jednocześnie że
to nieprawda, i narzekając jednocześnie na polityków, że robią fałszywe
obietnice wyborcze.
Uczciwy pracownik prywatyzowanego (sprzedawanego) przedsiębiorstwa,
który nie "weźmie" akcji argumentując, że to przedsiębiorstwo to dobro
całego społeczeństwa po prostu straci dużą sumę pieniędzy. Ponieważ
ludzie pieniędzy mają mało, bo jest "słabizna" to ten dodatkowy zastrzyk
- pozwala jakoś żyć. Tym co biorą pozwala utrzymać w miarę akceptowalny
poziom życia.
Uczciwy Polak, który nie załatwi sobie renty, odmówi jakichś
przywilejów swojej grupy zawodowej, mówi prawdę na rozmowach
kwalifikacyjnych, nie "uczestniczy w przemianach" ma małe szanse na
uniknięcie wegetacji, bo w ogólnej biedzie to mechanizmy deprawacji i egoizmu dostarczają zasobów finansowych, a nie mechanizmy uczciwej i solidnej pracy. W tym cały ambaras. To przyczyna wszystkich przyczyn.
Tymczasem ludzie dyskutują i spierają się o: przebudzenie narodu
polegające na wyborze Kaczyńskiego, ordynację wyborczą i finansowanie
partii, co robił Borusewicz 25 lat temu, fundusze europejskie, niedowład
elit, wady polityków, robotyzację, sprawy seksualne, itd, itp.
W wyniku powstań narodowych, poczucia "honoru" Józefa Becka, głupoty
Tadeusza Komorowskiego oraz Antoniego Chruściela, społeczeństwo polskie
zostało poddane dekapitacji. W wyniku "przemian demokratycznych" uległo
demoralizacji. Kapitału społecznego nie ma. Zasady prowadzące do
dobrobytu i poprawy nie funkcjonują. Dominuje frustracja i zajadłość, w
dyskusjach, w postawach, w interakcjach i w myśleniu.
Ci co postulują przebudzenie Polski i za przebudzonych się mający,
uważają że przebudzenie polega na zwycięstwie ich kandydata na premiera
albo prezydenta. Tymczasem przebudzenie polega na dostrzeżeniu, że to
generalnie my wszyscy, albo przynajmniej ogromne grupy Polaków, tworzą
tę pokraczną rzeczywistość, która skrzeczy, źle działa, i degraduje
stopniowo wszystkich w niej żyjących.
Prostego wyjścia nie ma, bo w rzeczywistości jaka się w Polsce
wytworzyła, uczciwe zachowania degradują. "Jak to w życiu". Taką mamy
sytuację i takie mechanizmy społeczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz